Pierwszą pralnię parową założono w Bostonie w 1853 roku, i dzisiaj zakłady takie liczą się na setki. Nowa ta gałąź przemysłu rozwinęła się szczególnie w Nowym-Yorku, dając zajęcie 20.000 osób. Zakład „Empire Laudry" dostarcza dziennie do 40.000, a w ciągu miesiąca przeJZło milion sztuk bielizny wypranej, wysuszonej, zmaglowancj i uprasowanej. W ciągu roku jeden ten zakład spotrzebował mydła za 4.000 dolarów, krochmalu za 1.000, a farbki za 250dolarów. Głównie hotele i restauracje korzystały z pralni parowych. W gospodarstwie domowem rozpowszechnione są znowu rozmaite machinki; a jest w czem wybierać, gdyż patentowano mnóstwo. (...) W pralniach parowych cały proces powierzono machinom. Bieliznę poddaje się działaniu nie wody, lecz pary, a specjalne machiny pełnią kolejno rolę: płńczki, wyżymaczki, magla, żelazka. Czystą bieliznę otrzymuje się w parę godzin. Przepisy zaś hygieniczne, bez wątpienia prędzej w tym, niż w każdym innym systemie prania dałyby się uwzględnić. Na początek dostarczyłyby pracy szpitale i zakłady dobroczynne; z czasem zaś, po przełamaniu pierwszych lodów, i ogół dałby z pewnością stałe zajęcie.
„Kronika Rodzinna", 3 grudnia 1879 r. |